Kontrowersje
w sprawie dyrektywy nt komputerowo wdrażanych wynalazków na
przykładzie sytuacji w fotografii panoramicznej, listopad
2004
Historia
Zajmuję się fotografią dookólną od r. 1999 (termin "fotografia
dookólna" usłyszałem po raz pierwszy z ust prof. Jana Zabrockiego
na seminarium
w maju 2002 w Zakładzie Grafiki Komputerowej Instytutu Informatyki
PW. Inne używane na świecie terminy to immersive imaging, fotografia
360VR, fotografia 3D, fotografia dynamiczna itp.).
Składanie w jedną panoramę serii zdjęć wykonanych z danego punktu
jest tak stare jak fotografia. Do jednych z pierwszych w Polsce
należą: panorama Warszawy wykonana prawdopodobnie w 1854r. przez
Karola Beyera z kopuły Kościoła Św. Trójcy oraz panorama z wieży
Zamku Królewskiego wykonana przez Kazimierza Brandla w r.1873
www.eurofresh.se/history. W Bibliotece Kongresu USA jest specjalny
dział poświęcony starej
fotografii panoramicznej.
Tradycyjnie panoramy są składane ze zdjęć wykonanych obiektywem
o długiej ogniskowej i wąskim kącie widzenia, co pozwala uzyskać
wyraźniejszy wygląd obiektów leżących w dużej odległości - po
prostu, na dany odcinek horyzontu uzyskujemy wtedy dużo dokładnych
zdjęć.
Wykonanie jednak takiej dużej serii porównywalnych zdjęć jest
trudne min. ze względu na zmieniające sie warunki oświetlenia
czy ruch
obiektów w polu widzenia. Nadają się one praktycznie tylko do
panoramizowania odległych pejzarzy przy jednostajnej pogodzie.
Z czasem więc zaczęto stosować automatyzację procesu ustawiania
kamery oraz obiektywy szerokokątne. Automatyzacja pozwala na
bardzo szybkie fotografowanie z jednoczesnym obracaniem kamery
wokół pionowej
osi. Obiektyw szerokokątny zmniejsza ilość zdjęć niezbędnych
dla pokrycia całego horyzontu.
Jakie są sposoby pokazywania panoram? Tradycyjnie jest to szeroki
i wąski wydruk powstały ze złożenia wszystkich wykonanych dookoła
fotografii. Ponieważ panorama dookólna jest naogół pokazywana
na płaskim podłożu musi być ona w którymś miejscu przecięta.
Taka
prezentacja ma tę niedogodność, że trudno jest wtedy wyobrazić
sobie otoczenie i ukierunkowanie widoków w okolicy tego przecięcia,
gdyż znajdują się one na przeciwległych krańcach wydruku. Najlepszym
przykładem tego rodzaju panoram jest epokowa panorama Warszawy,
która została wykonana przez dr Marka Ostrowskiego http://www.samper.pl/pioe.php?pioe8 i prentowana na ścianie domów towarowych Centrum w styczniu 2001
roku w wersji 11x130 metrow. Wyróżnia się ona doskonałą ostrością
dzięki użyciu 600 fotografii. Jak każda panorama drukowana, wykazuje
ona charakterystyczne deformacje perspektywy w częsci najbardziej
odległej od linii horyzontu.
Niedogodności panoram drukowanych można wyeliminować, kosztem
pomniejszenia skali, pokazując panoramę na ekranie komputerowym.
Stosując odpowiedni
wizjer programowy można tak przekształcać obraz panoramy abyśmy
mogli manipulować okienkiem wizjera tak jak obracającą się dookoła
kamerą.
W panoramach krajobrazowych najbardziej interesujący jest widok
w linii horyzontu. Im bliższe obiekty lub im większe różnice
wysokości, tym istotniejsze znaczenie ma pole widzenia w kierunkach
w górę
i w dół. Nikt nie zadowli się oglądaniem wąskiego w pionie paska
widoku panoramicznego w przypadku wnętrza samochodzu, atrakcyjnych
wnętrz architektonicznych czy miejsc widokowych. Zbyt wiele ważnych
elementów widoku znajduje się wtedy wysoko w górze lub w dole
w stosunku do poziomego kierunku patrzenia. Także orientacja
względem
rogów pomieszczenia okazuje się bardzo przydatna dla ułatwienia
orientacji w przestrzeni.
W przypadku takich panoram fotografowanie obiektywem wąskokątnym
wymaga wykonania kilku rzędów fotografi. Fotografowanie obiektywem
szerokokątnym zmniejsza ilość tych rzędów, w przypadku obiektywu
fisheye do jednego rzędu. Zdjęcia składowe, wykonynywane obiektywem
szerokokątnym, a także zdjęcia wykonywane w kilku rzędach wymagają
komputerowego przekształcenia tak aby wizjer programowy mógł
je pokazać we właściwej, zależnej od kierunku, perspektywie.
Oglądanie panoramy na ekranie komputerowym jest bardziej naturalnym
i intuicyjnym rozszerzeniem percepcji niz panoramy drukowanej.
Operowanie wizjerem jak kamerą ułatwia pracę pamięci wzrokowej:
rozpoznawanie i zapamiętywanie proporcji, kierunków położenia
oraz odległości między obiektami. Panoramy drukowane mają za
to w sobie
niezaprzeczalny walor estetyczny.
Rozwój a patenty
Prawdziwy przełom techniczny w produkcji panoram stanowi wynalezienie
obiektywu fisheye (rybie oko) czyli obiektywu pokrywającego ok.
połowę przestrzeni widzianej z danego punktu. Bardziej obrazowo
można powiedzieć, że jeśli przyjmiemy, że otacza nas *widokowa
kula*, tzn. z danego punktu możemy patrzeć we wszystkich kierunkach
w górę i w dół oraz dookoła na boki, to obiektyw fisheye pokrywa
połowę tej widokowej kuli, co odpowiada kątowi widzenia 180 stopni.
2 zdjecia wykonane takim obiektywem w przeciwnych kierunkach
pokryją całą kulę widokową.
Opisy uzyskiwania takich obrazów został opublikowany w 1972 Greene,
Ned and Paul Heckbert, Creating Raster Omnimax Images from Multiple
Perspective Views Using the Elliptically Weighted Average Filter,
IEEE Computer Graphics and Applications, June 1986, vol. 6, no.
6, pp. 21-27.
Tymczasem system prawny w USA dopuszcza patentowanie wszelkiego
rodzaju wynalazków w znacznie szerszym zakresie niż to ma miejsce
np. w Europie. Jest tam bardzo duży rynek patentowy. W USA zostało
udzielonych szereg patentów dotyczących zastosowania obiektywu
rybie oko, sposobów zapisywania obrazu *kuli widokowej* i sposobów
manipualcji grafiki w komputerze. Z drugiej strony przynajmniej
niektóre z tych sposobów są znane od dawna z kartografii np.
odwzorowanie Merkatora całkowitej powieszchni kuli ziemskiej
na powierzchnię
prostokąta http://www.geografia.com.pl
Niektóre firmy amerykańskie próbują udowadniać swoje prawo wyłączności
do wykonywania panoram drukowanych bądź komputerowch przy pomocy
obiektywu rybie oko, nawet jeśli ich patenty dotyczą tylko pokrewnych
zastosowań. Wytaczanie procesów konkurentom jest w USA wielomilionowym
biznesem, szczególnie opłacalnym stosunku do firm, które osiagnęły
duże zyski. Tak więc możliwość otrzymania pozwu jest znacznie
większa u dużej firmy niż u małej i dotyczy głownie dostawców
oprogramowania
i sprzętu do automatyzacji fotografowania widoków panoramicznych.
Z punktu widzenia europejskiej praktyki patentowej jest dla europejskich
producentów fotografii dookólnej conajmniej dziwne jak wiele
znanych operacji technicznych może być opatentowanych jeśli są
one realizowane
z użyciem komputera.Moja krótka wypowiedz na ten temat została
opublikowana w EETimes w lutym 2002 http://www.eu3d.com/develop_en.htm
Opisałem w niej przykład sytuacji w zakresie produkcji panoram
dynamicznych. Rozległe patentowanie prostych metod, ekstensywne
procesowanie się o prawo do używania tych metod wobec konkurentów,
przy jednoczesnym niedoinwestowaniu doskonalenia własnej technologii
doprowadziło w USA w latach 1999-2003 do okresowego zahamowania
rozwoju w odróznieniu do Europy, gdzie konkurencyjne oprogramowanie
zostało wykonane w ramach otwartej licencji przez prof. Helmuta
Derscha: http://webuser.fh-furtwangen.de/~dersch/ .
Podobna sytuacja dotyczy użycia środków i sieci internetowej
do pokazywania zdjęć dookólnych. Większość z operacji realizowanych
przy pomocy techniki webowej, poczynając of umieszczenia pliku
wideo, użycia obrazka czy pliku wbudowanego (np. flash, Quick
Time
lub dzwięk), bannera reklamowego, klawiszy formularza, rejestracji
zamówienia itp. jest opatentowana w USA a obecnie także i w Europie.
Przykładowy zestaw takich europejskich patentów udzielonych przez
EPO (European Patent Office) jest umieszczony pod adresem http://swpat.ffii.org/this_is_EPO_practice/
Wydaje się, że z punktu widzenia ery Internetu, w której ta sieć
jak i komunikacja w niej staje się globalna, udzielanie rozległych
patentów, zastrzegających prawo wyłączności do stosowania podstawowych
czynności komunikacyjnych, operacji przekazu czy czynności tranzakcyjnych
jest przekroczeniem granic normalnego elementarnego ludzkiego
współżycia. Energia tracona na wojny patentowe na tym polu powinna
być zużyta
do wypracowania jak najlepszych standartów komunikacji internetowej,
i do wypracowania systemu zabezpieczeń przed przestępstwami natury
kryminalnej. Ekstensywne patentowanie trywialnych rozwiązań przyczynia
się do rozszerzenia w skali globalnej konfliktów cywilnych.
Ekstensywne patentowanie metod i rozwiązań przeniesionych z codziennej
praktyki do Internetu można porównać np. do uzyskania prawa wyłączności
jechania lewym pasem po nowej autostradzie. Nie jest to społecznie
dobre rozwiązanie zwłaszcza jeśli będzie rozszerzane na zwykłe
szosy starszego typu!
W przypadku metod biznesowych polscy eksperci zajęli stanowisko
w ramach ankiety międzynarodowego stowarzyszenia ochrony własności
intelektualnej AIPPI w 2001 roku - w Polsce nie patentuje się metod
biznesowych i nie uważa się tego za celowe dla rozwoju gospodarki
http://www.aippi.org/reports/q158/gr-q158-Poland-e.htm. To co wtedy
zostało marginalnie potraktowane a w raporcie końcowym AIPPI http://www.aippi.org/reports/q158/q158-Summary-e.htm
prawie zupełnie pominięte nabiera teraz nieco innego znaczenia.
Jeśli Ameryka jest liderem rozwoju techniki komputerowej i Internetu
to jest ona obecnie także w pewnej nierównowadze jeśli chodzi o
eksploatację tych epokowych wynalazków. Nadal wiele osób, które
je tworzyły są pominięte w amerykańskim systemie obrotu kapitału.
W zakresie zdjęć dookólnych był to przez wiele lat Ford Oxaal,
któremu duża firma konkurencyjna wytaczała procesy http://www.pictosphere.com chcąc uzyskać wyłacznośćc patentową. Dopiero po zdecydowanej obronie
w kolejnym procesie firma poszła na ugodę. W zakresie Internetu
jest to Tim Berners-Lee, uważany za twórcę internetu. Znakomitą
ilustracją panujących obecnie w sieci internetowej paradoksów patentowych
jest artykuł przeglądowy http://nt.interia.pl/news?inf=510048
Parlament Europejski w centrum
Zgłoszony i przygotowywany przez Komisję projekt dyrektywy w zakresie
komputerowo wdrażanych wynalazkow http://swpat.ffii.org/log/intro/
napotkał na nieoczekiwany opór ze strony Federacji na Rzecz Wolnego
Oprogramowania http://www.ffii.org.pl oraz Parlamentu Europejskiego,
który zgłosił w trakcie debaty nad nią 24 września 2003 przeszło
120 poprawek.
Jeśli przygotowywana europejska dyrektywa w zakresie ochrony oprogramowania
komputerowego, co do której następna decyzja ma zapaść na forum
Rady do Spraw Konkurencyjności będzie miało miejsce 25 i 26 listopada
2004, nie będzie skutecznie ograniczać opisanych wyżej, niekorzystnych
procesów i pominie najnowsze amerykańskie pozytywne i negatywne
doświadczenia oraz wnioski na tym polu (patrz np. http://www.ffii.org.uk/swpat/ftc/ftc.html
), to chaotyczne, nie związane z rozwojem technicznym zdobywanie
przewag konkurencyjnych będzie czynnikiem obniżajacym dynamikę
tego rozwoju.
Największe europejskie korporacje potrzebują przejrzystego stosunku
prawnego pomiędzy Europą a USA w celu umożliwienia zawierania umów
co do wzajemnego licencjonowania praw patentowych z amerykańskimi
przedsiebiorstwami. Jednak niejednokrotnie zbyt pochopnie wyłączają
one ze swoich prioritetów możliwość kooperacji z małymi i średnimi
przedsiębiorstwami europejskimi, których nierzadko nie stać na
obszerne badania patentowe przed realizacją swoich projektów. Stąd
uwzględnienie w przyszłej dyrektywie tego pierwszego prioritetu
dużych przedsiębiorstw nie powinno oznaczać pominięcia w niej tego
drugiej sprawy, która jest z kolei prioritetem średnich i małych
przedsiębiorstw europejskich.
W szczególności dlaczego mamy uchwalać ustawę, która doprowadzi
do tego, że nie będzie np. można legalnie pokazać aktualnej panoramy
Warszawy http://um.warszawa.pl/v_syrenka/virtual/pkin/virtual_pkin.htm , widoków Starego Miasta:http://um.warszawa.pl/v_syrenka/miasto/unesco.htm
, czy obiektów parlamentu europejskiego: www.janolbrycht.pl ;-)
Jacek Gancarson, listopad 2004
|